Panie, przymnóż nam wiary

Wiara może dotyczyć różnych rzeczy. Ktoś mocno wierzy, że
lekarz pomoże mu wyjść z trudnej choroby. Maturzysta wierzy, że zda maturę.
Ktoś wiele lat gra w Totolotka, bo wciąż wierzy, że w końcu wygra dużo
pieniędzy. Młoda osoba wierzy, że spotka miłość swojego życia. W każdym z tych
przypadków ludziom towarzyszy wiara. W dzisiejszej ewangelii uczniowie wprost
proszą Chrystusa: Panie, przymnóż nam wiary. I można by zapytać, o
pomnożenie jakiej wiary oni proszą? Jaką wiarę mają na myśli. Możemy
przypuszczać, a nawet jesteśmy pewni tego, że nie mają na myśli żadnej z
wymienionych wyżej. Ich prośba dotyczyła wiary w Boga. W tym momencie może
nawet nie uświadamiali sobie, że proszą aby ich wiara w Pana Jezusa była
większa. Choć byli naocznymi świadkami tak wielu cudów, ich zachowanie
pokazywało, że wiara w Pana Jezusa jest w nich wciąż bardzo słaba. Tak było aż
do śmierci ich Mistrza. Czy my też powinniśmy prosić o pomnożenie naszej wiary.
Zdecydowanie tak. Codziennie dotykają nas różne zdarzenia, związane ze zdrowiem,
chorobami, trudnościami życiowymi, którym musimy stawić czoła. Zwykle jest tak,
że najpierw robimy to, co jest w naszych rękach, co jakoś mieści się w
naszej ludzkiej mocy. I słusznie. Dopiero potem, jak już wykorzystaliśmy
wszystko zwracamy się o pomoc do Boga. Prośba o pomnożenie wiary powinna w nas
być żywa we wszystkim, co przynosi nam życie. [prob.]