Laetare czyli raduj się Jeruzalem

Wydaje się być rzeczą niezwykłą, że Kościół każe nam się
cieszyć w czasie Wielkiego Postu. Słowa antyfony na wejście z IV Niedzieli są
jednak jednoznaczne: Wesel się, Jeruzalem! A wszyscy, którzy ją miłujecie,
śpieszcie tu gromadnie. Cieszcie się i weselcie, którzyście się smucili,
radujcie się i nasyćcie się z piersi pociechy waszej. Uradowałem się, gdy mi
powiedziano : Pójdziemy do domu Pańskiego.
Nowe Jeruzalem. To właśnie my
stanowimy nową wspólnotę Ludu Bożego, który cieszy się z nadprzyrodzonych łask
płynących z chrztu świętego i Eucharystii, które tak bardzo mocno są złączone
ze Świętami Paschalnymi do których się przygotowujemy. Wezwanie do radości jest
niezwykłe, zważywszy na to, że znajdujemy się na półmetku Wielkiego Postu. I my
jako Kościół właśnie dziś odpowiadamy na to wołanie: liturgia jest bardziej
uroczysta, a kapłani sprawują Mszę w różowych szatach.

Różowy kolor tego dnia wskazuje na połączenie białego
koloru radości i fioletowego koloru pokuty. Ponadto w tradycji rzymskiej papież
święci złotą różę, która zostaje wręczona osobie zasłużonej dla Kościoła.

Tradycja niedzieli Laetare sięga do początków
chrześcijaństwa. Zanim bowiem ustalono 40-dniowy post, czas pokuty rozpoczynał
się od poniedziałku po IV niedzieli dzisiejszego Wielkiego Postu. Niedziela
Laetare była więc ostatnim dniem radości. Inna nazwa tej niedzieli to ?Niedziela
matczyna?. Dla chrześcijan to dzień upamiętnienia nie tylko macierzyństwa
ludzkiego, ale także macierzyństwo Kościoła oraz matczyną godność Najświętszej
Maryi Panny. Zwyczaj ten nawiązuje do fragmentu z czytania z Listu do Galatów: górne
Jeruzalem cieszy się wolnością i ono jest naszą matką
(Ga 4,26). Tradycyjnie
w tym dniu służba otrzymywała dzień wolny, by udać się do swojego kościoła
parafialnego, często z rodzinami. Ze względu na obciążenie pracą, był to jeden
z niewielu dni w roku, kiedy cała rodzina mogła spotkać się razem. Liturgię
Laetare zwyczajowo obchodziło się więc w kościele parafialnym, gdzie
przynoszono kwiaty jako wyraz wdzięczności za ?duchowe macierzyństwo? (później
był to też dzień wręczania kwiatów matkom). ?Niedziela Matczyna? jest nadal
obchodzona w krajach anglosaskich (szczególnie w Irlandii) jako dzień matki.

Cała
tradycja i historia niedzieli Laetare ma nas przynaglić nie tylko do radości
(ostatecznie każda niedziela jest dniem radości) ale przede wszystkim do
pochylenia się nad naszym chrześcijańskim życiem. Nie powinniśmy, jako
chrześcijanie ulegać zbytnio troskom światowym, bo one przemijają, ale przede
wszystkim patrzeć w przyszłość, a właściwie w niebo, które zostało dla nas
otwarte. To jest prawdziwy powód do radości. I właśnie o tym nam przypomina
niedziela Laetare. Nie chodzi tu o wesołkowatość, ale o autentyczną radość,
która nie zaprzecza trudnościom życia codziennego, ale z całą pewnością pozwala
na łatwiejsze przejście przez życie w przyjaźni z Bogiem. [wikary]